A po porodzie…

istnieją wydarzenia w życiu, których znaczenie jest tak ogromne, iż nie sposób przejść obok nich, ot tak, do zastanego porządku. Zmieniają życie, przewracają je o 180 stopni i uświadamiają, że już nigdy nie będzie tak jak wcześniej. Jednym z tego typu wydarzeń są narodziny dziecka.

Dzień był typowy, jak każdy inny, lecz jak się okazało zapisał się w historii, jako jeden z najbardziej szczególnych w życiu. Choć termin narodzin przewidziany był dopiero na następny tydzień już dzisiaj nasze maleństwo postanowiło się z nami zapoznać. Dalej wszystko potoczyło już się szybko. Pojechaliśmy do szpitala, tam śpiesznie otoczyli nas opieką położna (sprawdź) i lekarz, a po pewnym czasie (nie pamiętam, tak duże emocje), byłeś już razem z nami…
znajdź sprawdzoną położną w swoim mieście

ciąża
Author: kjg photos (Kristin Jona)
Source: http://www.flickr.com
Tak mogłoby wyglądać wspomnienie wielu młodych rodziców. pomimo cudowności momentu dzieje się, iż są one porównywalne do siebie. jednakże to jak prezentuje się okres po narodzinach wygląda ciut odmiennie… racja, każdy ma dość identyczne problemy wychowawcze i ogromną radość z posiadania dziecka pociechy, lecz pomiędzy partnerami następują różnorodne potyczki w małżeństwie.

Najgorsze są dwie, a pierwsza wychodzi od strony kobiety, druga od strony męża, czyli po równo.

partner nie daje rady. miast udzielać pomocy dziewczynie chce, żeby było jak kiedyś, pragnie być rozpieszczany lub choć traktowany, jak jedyna osoba do uwielbiania.

Jeśli absorbują Cię opisywane w niniejszym artykule tematy i masz ochotę poczytać więcej informacji na taki temat - kliknij tu boże narodzenie gdańsk!

oskarżenia, że „jak to, jesteś zazdrosny o…” zbywa szyderstwem, chociaż coś w tym stwierdzeniu jest. wyłazi co rusz ze znajomymi, w najbardziej niepożądanych przypadkach wraca do domu całkiem nietrzeźwy albo ma kogoś na boku, która obdarza go utraconym uczuciem.

dziewczyna zaś po narodzinach dziecka zachowuje się jakby jej partner rozpłynął się w powietrzu. Nie ma dla niego chwili, nie zauważa go, a jedyne informacje, które do niego skierowuje to te związane z zakresem obowiązków przy niemowlaku. Niby prawidłowo, lecz jak dochodzi do sytuacji, że maluch jest wszystkim, a mąż mógłby nie istnieć, tak jak gdyby mąż został pozyskany do zapłodnienia, to może spełnić się najgorsze – rozstanie.

Jak widać, wina może leżeć po jednej, jak i po drugiej stronie, a granica, którą można przekroczyć jest bardzo cienka. Bądźmy, więc dla siebie tolerancyjni i starajmy się znaleźć w naszych kontaktach złoty środek.