Reklama w autobusach tanim sposobem na zwiększenie rozpoznawalności firmy

Reklama na autobusach i wewnątrz pojazdów komunikacji miejskiej to jeden z bardziej interesujących sposobów na rozpropagowanie marki. Usługi reklam są tak precyzyjne, że pod wycenę miesięczną podlegają malutkie uchwyty, tyły foteli i chorągiewki, jak i cała powierzchnia zewnętrzna liczona na raz.
Za najmniejsze elementy wewnątrz pojazdu miejskiego właściciel może zażyczyć kilkadziesiąt złotych za miesiąc. Uchwyty to wycena na około dziesięciu złotych. Tyły siedzeń autobusowych to dla reklamodawcy koszt 20-30 złotych. Niewiele trzeba dopłacać do reklam na przygotowanych nośnikach.

Chcąc bardziej rzucać się w oczy pasażerom i przechodniom z ulicy, firmy będą inwestować nie tylko w reklamy w autobusie, ale i na zewnętrznej jego karoserii - . Rzecz jasna wymaga to przygotowania większych nakładów pieniężnych, sięgających do kilkunastu tysięcy złotych w skali roku. Zewnętrzna powierzchnia pojazdów miejskich przeważnie podlega umowom na miesięczny lub roczny wynajem. Tramwaje są droższe z wyceną niż autobusy, np. za wykupienie powierzchni reklamowej „całego” tramwaju w Poznaniu trzeba będzie zapłacić ponad 20 tysięcy złotych. Kupując obszar autobusu na reklamy na krótszy czas (od miesiąca do trzech) cena w przeliczniku miesięcznym wzrośnie. Komunikacja miejska uwzględnia przy wycenianiu miejsca na reklamę tak zwane moduły. Zaleca się przeglądanie ofert z wyceną modułów na stronach miejskich przewoźników. Stawki zależą np. od wielkości ścian bocznych (bez lub z drzwiami), od szyb, dodatkowe koszty uwzględnia się przy najmie tyłu autobusu - Dailymotion. Cena za reklamy na stronie z drzwiami, a więc skierowanymi na wchodzących i wychodzących pasażerów potrafi być nawet połowę droższa od obudowy od strony kierowcy. Także tył, jak się okazuje robi różnicę, zwłaszcza w dużym mieście jak Poznań. Wycena „fullback” „osobno” to miesięczny koszt rzędu paruset złotych, tylna szyba wyceniana jest na 350 złotych za okleinę reklamą.



Dużo mniej nakładów wymaga firmowa i własna reklama w autobusie. W zwartej postaci niż ta na karoserii nie wykosztuje ogłoszeniodawcy fortuny (od kilkudziesięciu złotych) na pewno zwróci również uwagę w trakcie tych paru minut bezczynnej, monotonnej jazdy. A nuż zapamiętamy ją na dłużej.